Wydarzenia z początku roku na nowo poddały nas próbie. Kazały ponownie przystąpić do ważnego sprawdzianu z solidarności.

Nie, nie chodzi mi tutaj o popularny związek zawodowy. Mam raczej na myśli zwykły ludzki gest. Ten niełatwy egzamin, w moim odczuciu, zdaliśmy wzorowo. Pokazaliśmy, że potrafimy być razem, zjednoczyć siły w obliczu trudnych zdarzeń. Niezależnie od pochodzenia, statusu materialnego, czy miejsca zamieszkania.

Najświeższym symbolem ludzkiej otwartości stała się wirtualna puszka krążąca na portalu społecznościowym. Czy coś mnie wówczas pozytywnie zdziwiło? Fenomenalna jak na krótki okres trwania publicznej zbiórki kwota końcowa owszem, ale nie, zaskoczyła mnie ludzka dobroć. Przecież na kartach naszej najnowszej historii niejednokrotnie pokazaliśmy na co nas stać. Wystarczy wspomnieć chociażby lipiec 97 roku, czyli wielką powódź jaka odwiedziła nasz kraj lub odejście Ojca Świętego w kwietniu 2005. Wówczas okazywaliśmy sobie tą ludzką dobroć na różne sposoby, ponad podziałami.

Udowadniając, że jesteśmy solidarni. Tylko musimy dać sobie szansę do dzielenia wzajemnym dobrem.

Tekst: Ewa Leśniak
Ilustracja: Krzysztof Ziobro

Przewiń do góry